W najbliższą niedzielę w Bydgoszczy, przy ulicy Słowiańskiej 7, odbędzie się Turniej Finałowy PLFA J-8, który wyłoni pierwszego oficjalnego Mistrza Polski Juniorów w futbolu ośmioosobowym! O tytuł powalczą młode sekcje Warsaw Eagles, Kozłów Poznań, Bydgoszcz Archers oraz Młodej Husarii Szczecin.
Przed nami ostatni akt tegorocznej edycji rozgrywek PLFA J-8, której stawką jest pierwsze oficjalne mistrzostwo Polski pod egidą Ministerstwa Sportu i Turystyki, a szansę na ten tytuł w tym roku mają cztery drużyny z Warszawy, Poznania, Bydgoszczy oraz Szczecina. W trakcie sezonu zasadniczego wszystkie ekipy rozegrały po sześć spotkań, po których stołeczne Orły (z kompletem zwycięstw) zajęły pierwsze miejsce w grupie, a za nimi uplasowali się, odpowiednio: Kozły (4/2), Archers (2/4) oraz Młoda Husaria (0/6). Dla wszystkich młodych adeptów futbolu to okazja do sięgnięcia po pierwszy tytuł mistrzowski (po wprowadzeniu juniorskiej ligi ośmioosobowej), z czego dla Wielkopolan i Mazowszan, to dodatkowa możliwość rozpoczęcia zwycięskiego sezonu, bowiem sekcje seniorskie tych klubów staną naprzeciwko siebie w XIII SuperFinale.
Podopieczni Jakuba Zdunia przez sezon regularny przemknęli bez najmniejszych problemów, pomimo zawsze panujących absencji w składzie. Choć przed każdym turniejem, szkoleniowiec komunikował o braku optymalnego ustawienia i konieczności jego eksperymentowania, to na boisku było to niemal niezauważalne. Podczas pierwszej kolejki młode Orły straciły zaledwie dwa przyłożenia, a ich bilans punktowy wynosi +108. Największe wyzwanie miało czekać na ich własnym boisku, kiedy to mierzyli się przeciwko poznańskim Kozłom. Jednak kontuzja podstawowego rozgrywającego, Macieja Kubickiego, już na początku meczu uniemożliwiła przyjezdnym zaprezentowania wszystkich swoich możliwości. Pomimo wyrównanego starcia w pierwszym spotkaniu, gospodarze i tak przechylili szalę zwycięstwa na swoją korzyść, dobijając przeciwnika w rewanżu. Nikt nie ma wątpliwości, co do tego, że warszawianie to absolutni faworyci w półfinale i ewentualny brak ich w finale będzie ogromną niespodzianką. O sile ataku powinni stanowić, przede wszystkim, wszechstronny rozgrywający Marcel Smoleń (10/18 celnych podań, 132 jardy, 4 przyłożenia + 39 biegów na odległość 266 jardów oraz 5 przyłożeń), Aleksander Bargieł (146 jardów, 2 przyłożenia), Kacper Jaszewski (4 złapane podania, 98 jardów, 3 przyłożenia), Filip Zapendowski, a być może nawet i David Hatton-Jones (6 biegów, 56 jardów i jedno przyłożenie), który w Szczecinie pokazał, że potrafi skutecznie biegać z piłką. W defensywie wiele będzie zależało od postawy Macieja Latały, Jakuba Jędrkowiaka, Bartosza Kunca czy Igora Gawryszewskiego, którzy stanowią pewny trzon, świetnie dysponowanej obrony. W tym sezonie stracili zaledwie 28 punktów, a dwunastokrotnie powalali rozgrywających.
- Jak przed każdym turniejem jesteśmy bardzo zmotywowani do gry. Co prawda, podobnie jak innym drużynom daje nam się już we znaki okres wakacyjny, to jednak postaramy się przyjechać na turniej finałowy najmocniejszym możliwym składem i pokazać na co nas stać. Na obecnym etapie rozgrywek nasze poprzednie wyniki nie mają żadnego znaczenia. Udało nam się na ten moment osiągnąć to co sobie zaplanowaliśmy, ale walka na poważnie zacznie się dopiero teraz. Co by się nie wydarzyło czekają nas teraz dwa trudne mecze. Staramy się do nich przygotować najlepiej jak potrafimy, ósmego okaże się jaki będzie tego efekt. - mówi Jakub Zduń, trener główny Warsaw Eagles.
Napsuć krwi Eagles będą starali się Młodzi Husarze ze Szczecina, dla których w większości jest to pierwszy sezon na futbolowych boiskach, a absolutny debiut dla samej organizacji. Celem na ten rok była przede wszystkim nauka, zebranie bezcennego doświadczenia i sprawdzenie na co stać tę drużynę na tle, o wiele bardziej doświadczonych, przeciwników. Jak się okazało, pomimo braku choćby jednego zwycięstwa, szczecinianie dysponują nie małym talentem, który w przyszłych sezonach ma szansę z powodzeniem eksplodować. Oskar Sardyga, pomimo dość niespotykanych – jak na rozgrywającego – warunków fizycznych, zaimponował wyrachowaniem i polotem, a miejsce wśród statystycznych liderów, na swojej pozycji, niech będzie dla niego motywacją do ciągłego doskonalenia swoich umiejętności. Równie obiecująco wyglądała gra Igora Wolińskiego, który wybiegał 46 jardów, ale przede wszystkim był oparciem w newralgicznych momentach. Wśród skrzydłowych prym wiedli Jakub Rauch, Jakub Ostrowski oraz Dominik Gładykowski, z czego – niestety – tego pierwszego nie zobaczymy w Turnieju Finałowym, co jest niepowetowaną stratą dla zespołu. Nikt się jednak nie spodziewał, że formacja obronna z takim mozołem i konsekwencją będzie przeciwstawiała się zespołom, które dysponują o wiele cięższymi, silniejszymi i bardziej doświadczonymi zawodnikami. O jej jakości stanowił przede wszystkim kolektyw, w którym każdy dołożył swoją „cegiełkę”. Jan Toboła, Jakub Grzywacz, Przemysław Klimaszewski, Natan Harpanowicz, Maksymilian Orlon, Marcin Szufranowicz czy Kacper Brugger pokazali, że dysponują nie tyle co umiejętnościami ale również dużą świadomością futbolową. Pomimo, że stracili 142 punkty, to swoją postawą, zaangażowaniem i niezłomnością zasłużyli na szacunek rywali.
- Po raz kolejny będziemy zmagać się z drobnymi roszadami w składzie i dość krótką ławką rezerwowych. Co prawda nie ma poważniejszych kontuzji, choć pod znakiem zapytania stoi występ Olka Białka, ale też sam okres wakacyjny trochę komplikuje nam sytuacje. Nie pojadą z nami Jakub Rauch, Sebastian Nowicki, prawdopodobnie też Oliwer Dutkiewicz czy Sebastian Kościuszko. Nie mniej, jedziemy optymistycznie nastawieni, pokazać fajny, radosny futbol. Myślę, że znów odrobiliśmy lekcje z ostatniego turnieju i nie raz zaskoczymy przeciwników. Tak jak wielokrotnie już mówiłem na wygrywanie przyjdzie jeszcze czas, na razie chcemy się uczyć, grać, zdobywać doświadczenie, aby w przyszłym sezonie realnie już walczyć o regularne zwycięstwa. - zapowiada Piotr Roszak, trener główny Młodej Husarii Szczecin.
W drugim półfinale będziemy świadkami starcia dwóch ekip, które również w swoich szeregach posiadają niezwykle utalentowanych i mocnych graczy. Kozły, to zespół, których charakteryzował się niestrudzoną fizycznością i pod tym względem przewyższał całą stawkę. Jak zaznacza Damian Łuc, trener główny, ekipa ta jest silna przede wszystkim w sferze mentalnej. Niepowodzenia służą im jedynie za lekcję, którą odrabiają już w kolejnych swoich akcjach. W trakcie sezonu stracili swojego największego lidera, a zarazem jedynego rozgrywającego – Macieja Kubickiego – który zapewniał formacji ataku spokój i jakość. Mimo to, udało im się podnieść, toczyć wyrównany pojedynek z największym rywalem, a w Szczecinie zmienić charakterystykę swojej gry i obronić drugą pozycję w grupie. Bezsprzecznymi filarami zespołu są: Ivo Jakubowski (287 jardów w 29 biegach i cztery przyłożenia), Kacper Pawlaczyk (MVP ostatniego turnieju, 422 wybiegane jardy, 8 przyłożeń + w obronie 12 powaleń, 2 przechwyty i przyłożenie), Markus Graja (jeden z motorów napędowych defensywy, 9 powaleń, 3.5 sacków), Patryk Stachowski (dominator w linii defensywnej, 15,5 powaleń, dwa odzyskane posiadania) czy Szymon Kubacha (15 powaleń, jeden przechwyt). W Turnieju Finałowym zabraknie jedynie Ryszarda Romańskiego (defensywny liniowy), Maciej Kubicki wyleczył już swoją kontuzję barku, więc przeciwnicy i kibice zebrani na stadionie mogą spodziewać się Kozłów takich, jakich widzieli w Poznaniu. Groźnych w akcjach podaniowych jak i biegowych z nieszablonowymi rozwiązaniami. Dodatkowym atutem będzie również obecność za linią boczną Filipa Kłoskowskiego i Szymona Barczaka, którzy będą starali się wspierać Damiana Łuca i Wojciecha Perza w tym jakże ważnym turnieju.
- Zawodnicy są bardzo zmotywowani, by pokazać się z jeszcze lepszej strony i zagrać jeszcze bardziej efektywniej niż do tej pory. Jednocześnie staram się ich trochę uspokajać, odciążać psychicznie, aby podeszli do tego turnieju z chłodnymi umysłami i pokorą wobec rywala. Cieszę się, że udało mi się w tym zespole wytworzyć siłę mentalną, bo choćby ciało odmawiało posłuszeństwa, to dzięki temu czynnikowi są w stanie zdziałać naprawdę wiele. Myślę, że jeżeli tylko nie podejdziemy do półfinału zbyt pewni siebie, to będzie nas bardzo ciężko zatrzymać. Każdy zna swoje możliwości i jesteśmy świadomi posiadanego kolektywu, teraz musimy to udowodnić na boisku. - mówi Damian Łuc, trener główny Kozłów Poznań.
Poznanianie na pewno nie będą mieli łatwego zadania, bowiem przyjdzie im się zmierzyć z gospodarzem turnieju, Bydgoszcz Archers. Zespół złożony z niezwykle utalentowanych zawodników, który niejednokrotnie udowadniał, że jest w stanie rywalizować z najlepszymi. Nadal jednak boryka się z niewystarczającym doświadczeniem, co spowodowało niezadowalający występ podczas 4. Turnieju Juniorskiego. Stanisław Pawlak, trener główny, uspokajał jednak sympatyków klubu, że nie jest to powód do większych zmartwień. Turniej Finałowy ma być kulminacją dotychczasowych przygotowań i pokazać na co, tak naprawdę stać tę drużynę. Kluczowa będzie postawa linii ofensywnej, która – choć złożona z absolutnych debiutantów – pokazywała w poprzednich występach, że potrafi z powodzeniem kreować miejsce dla swoich biegaczy oraz zapewniać komfort swojemu rozgrywającemu. Motorem napędowym ma być, m.in. Mikołaj Burzyński, który w tym sezonie w 33 biegach zdobył 148 jardów oraz dwa przyłożenia czy Ksawery Tracz – człowiek-orkiestra potrafiący skutecznie biegać, łapać piłkę oraz dominować w formacji obronnej. Dodatkowo, ważnymi indywidualnościami Łuczników są również: Kacper Lewandowski (18 powaleń, 1.5 sacka), Kacper Malak (12 powaleń, dwa odzyskane posiadania), Jakub Robaczewski (8.5 powaleń, odzyskane posiadanie), Kacper Grondziuk (6.5 powaleń, przechwyt), choć każdy z młodych adeptów dodał swoją „cegiełkę”.
- Do ostatniego turnieju w sezonie ósemek podchodzimy z dużą świadomością naszych silnych i słabych stron. Cieszy mnie przede wszystkim to, że w drużynie panuje dobra atmosfera, a jej zawodnicy mają poczucie niedosytu po straconej w ostatnich chwilach meczu szansie na zaskakujący wynik w starciu z Kozłami Poznań. Do meczu półfinałowego przystępujemy z pozycji „underdoga”, pełni szacunku dla rywali i ich umiejętności, jednak wykorzystamy każdą nadarzającą się okazję do tego, by pokazać drzemiący w nas potencjał. Jestem zadowolony także z tego, że do ostatnich spotkań w sezonie przystąpimy w optymalnym składzie. Ciągle pracujemy nad zbilansowaniem formacji ofensywnej i defensywnej, a przedsezonowe założenie, że każdy zawodnik powinien umieć zagrać w dwie strony to bardzo ułatwia. Liczę na to, że liderzy ligowych statystyk indywidualnych w defensywie, Ksawery Tracz i Kacper Lewandowski potwierdzą w turnieju swoje umiejętności, a po stronie ofensywnej swoją pracę wykona Donn Gaebelein, po raz kolejny podkreślę - dla mnie jedno z największych pozytywnych zaskoczeń dobiegającego końca sezonu. Jestem pewien, że każdy, kto zjawi się w niedzielę na stadionie przy ulicy Słowiańskiej z zadowoleniem będzie obserwował, jak grają nasi juniorzy. - zapewnia Stanisław Pawlak, trener główny Bydgoszcz Archers.
Oprócz emocji czysto sportowych, organizatorzy przygotowali również niezliczoną ilość atrakcji dla kibiców. Najmłodsi uczestnicy będą będą mogli spróbować swoich sił na siedmiometrowej, dmuchanej zjeżdżalni oraz zmierzyć się z "Eurobungee", które pozwala poszybować na spore wysokości, gwarantując sporo niezapomnianych emocji. Obecni będą również zawodowi animatorzy, których domeną jest kreatywność oraz nieszablonowe myślenie i wyobraźnia w podejściu do dzieci, które będą mogły malować się, skręcać zwariowane balony oraz zajadać się pyszną watą cukrową w różnych smakach. Natomiast starsi kibice będą mieli okazje do spróbowania swoich sił, m. in. w strzelectwie łuczniczym. Wszystko w niesamowitej oprawie wizualnej oraz okraszone wspaniałymi występami artystycznymi cheerleaderek.
Program Turnieju Finałowego PLFA J-8
10:00 | Otwarcie bram stadionu
11:00 | 1. mecz półfinałowy
Warsaw Eagles J-8 – Młoda Husaria Szczecin J-8
13:00 | 2. mecz półfinałowy
Bydgoszcz Archers J-8 – Kozły Poznań J-8
15:00 | Mecz o trzecie miejsce
17:00 | Finał
Po meczu uroczysta ceremonia medalowa oraz wręczenie indywidualnych nagród za Turniej Finałowy oraz cały sezon 2018.
Wydarzenie objęte patronatem Miasto Bydgoszcz, patronatem honorowym Prezydenta Miasta Bydgoszcz, Rafała Bruskiego oraz patronatem medialnym Polskiego Radia "Czwórka".