W niedzielę o godzinie 12:00, na boisku bocznym przy Stadionie Miejskim w Białymstoku, zostanie rozegrany mecz drugiej kolejki Topligi. W tym spotkaniu Primacol Lowlanders Białystok podejmą Warsaw Eagles.
Gospodarz: Primacol Lowlanders Białystok (0-1)
Gość: Warsaw Eagles (0-0)
Data i godzina: 10 kwietnia, godz. 12:00
Stadion: boisko boczne przy Stadionie Miejskim, ul. Słoneczna 1, Białystok
Liga: Topliga
Bilety: 10 zł (dzieci do lat 12 wstęp bezpłatny)
Gospodarz niedzielnego starcia ma za sobą ciężki weekend. Lowlanders odbyli długą podróż do Gdyni, gdzie stoczyli piękny i wyrównany bój z miejscowymi Seahawks. Dla białostoczan mecz rozpoczął się bardzo korzystnie, kiedy Bartosz Głowacki złapał podanie od Jabari Harrisa. Pierwsza kwarta zakończyła się prowadzeniem gości 7:0. Później jednak swoje tempo narzuciły Jastrzębie, ale do końca spotkania nie miały spokoju i musiały pilnować każdej piłki. Lowlanders ulegli 28:40, ale tak jak przed rokiem, solidnie napędzili stracha rywalom. - Zawiodła konsekwencja, a od początku widać było, że o tym pojedynku zadecydują błędy. Seahawks popełnili ich mniej, więc byli górą. Na pewno czuć żal po porażce, tym bardziej, że chcieliśmy wygrać i po to tam jechaliśmy. Jednak pokazaliśmy, że nasze następne konfrontacje będą jeszcze przez jakiś czas pachniały sensacją i liczę na to, że wreszcie uda nam się wygrać z Jastrzębiami – podsumował Rafał Bierć, prezes Lowalnders.
Poprawiamy grę ofensywną i skupiamy się na zamknięciu trzeciej linii obrony, żeby nie powtórzyć błędu straty punktów po dalekich podaniach.Rafał Bierć, prezes Primacol Lowlanders Białystok
Teraz będą próbować pokonać Eagles. Warszawianie w pierwszej kolejce pauzowali, więc będzie to dla nich mecz otwarcia nowego sezonu. Kolejnego, w którym marzą o powrocie na sam szczyt. W 2015 Orły zanotowały bilans 6-4 plasując się na czwartym, ostatnim premiowanym awansem do drugiej rundy, miejscu. Do ostatnich kolejek musiały się bronić przed zakusami zespołu z piątej lokaty. Triumfy stołecznej ekipie nie przychodziły łatwo. Dość powiedzieć, że pokonali Lowlanders po trudnym meczu 28:14, zaś Husarię Szczecin 36:27. Na plus trzeba przytoczyć minimalnie przegrane starcie z Seahawks 27:28. Ale wywalczone miejsce w półfinale na niewiele się zdało, ponieważ Eagles trafili na rozpędzone Pantery, które zdeklasowały warszawian aż 9:47! - W 2015 roku drużyna sprawiała wrażenie niespójnej i nieuporządkowanej. Przez cały sezon nie udało się złapać rytmu i zagrać na 100 % naszych możliwości – przyznał Marek Włodarczyk, prezes Eagles.
Ale Lowlanders wiedzą, że Orły w tym sezonie zamierzają grać znacznie lepiej, dlatego przygotowania do konfrontacji idą pełną parą. - Poprawiamy grę ofensywną i skupiamy się na zamknięciu trzeciej linii obrony, żeby nie powtórzyć błędu straty punktów po dalekich podaniach. Reszta pozostaje bez zmian – zdradził Bierć. W starciu z Seahawks nie zabrakło jasnych akcentów i liderów drużyny. Błysnął Tomasz Zubrycki, reprezentant Polski i zdobywca przyłożenia, który w ataku odbierał podania zaś w obronie... zrobił to samo popisując się przechwytem. Między polskim skrzydłowym a rozgrywającym Harrisem zwiększa się zgranie i zaufanie, co z pewnością będzie procentowało. Drugą opcją jest kierowanie piłek do Ronalda Longa, który w Gdyni zanotował przyłożenie. Białostoczanie mają też ogromny potencjał w defensywie, która w ostatnim spotkaniu prezentowała się świetnie poza kilkoma błędami. Wydaje się, że Lowlanders są gotowi na kolejny krok w swojej karierze...
Ale przeszkodzić im mogą Orły. Skład warszawian został niemal przewrócony do góry nogami. Przede wszystkim: nowy szkoleniowiec. Jacka Walluscha zastąpił Dan Levy, który ma międzynarodowe doświadczenie, ale i polską wprawę w Kraków Tigers. - Teraz mamy sztab trenerski, który ma posłuch i szacunek wśród zawodników - co jest niezbędne do realizacji ich planu. Każda formacja ma przypisanego własnego szkoleniowca. Treningi są nagrywane i dokładnie analizowane – zdradził Włodarczyk. Komend nowych dowódców będzie słuchać między innymi amerykański zaciąg, na który składa się rozgrywający Greg Watson i Cody Smith, a także znani i wszechstronni Charles McCrea oraz Andre Whyte. Jednak Smith i Watson wystąpią dopiero w drugim meczu Orłów. Tegoroczne wzmocnienia Eagles to również obfite transfery z polskiego podwórka. Do drużyny dołączyła czwórka liderów z sąsiedniej załogi Sharks. Quarterback Karol Żak, skrzydłowy Tomasz Ochnio oraz obrońcy Marcin Goc i Piotr Sitek to duży zastrzyk rodzimej mocy dla Eagles. Na pozycję running backa przybył zaś Marcin Malesa z Mustangs Płock. - Nowych twarzy jest dużo, ale są to osoby, które wypracowały swoją pozycję podczas okresu przygotowawczego. W pierwszej fazie trenerzy nie znali zawodników i nikt nie miał taryfy ulgowej. Staż ani zasługi również nie gwarantowały miejsca w składzie, o wszystkim decydowało zaangażowanie i umiejętności – skwitował Włodarzyk.
Zatem w pierwszych jedenastkach Eagles powinniśmy zobaczyć dumnych zwycięzców tej wewnętrznej rywalizacji. Czy jednak zdołają zatrzymać ambitnych futbolistów Lowlanders? - Pierwszy mecz będzie dla nas dużym sprawdzianem. Nie wystąpimy jeszcze w pełnym składzie, ale będzie to test charakteru i głębi zespołu. Lowlanders to silna ekipa i na pewno dadzą z siebie wszystko, zwłaszcza, że otwierają swój sezon domowy – powiedział Włodarczyk.Klucz do zwycięstwa według prezesa białostockiego to: - Przede wszystkim determinacja. Kto bardziej będzie chciał wygrać, ten zdominuje pojedynek. To ważne starcie dla obu stron.
p. | ZESPÓŁ | M | Z/P | +/- | PKT |
---|---|---|---|---|---|
1. | Panthers | 8 | 7/1 | 281 | 14 |
2. | Seahawks | 8 | 7/1 | 138 | 14 |
3. | Lowlanders | 8 | 4/4 | 60 | 8 |
4. | Eagles | 8 | 5/3 | 144 | 10 |
5. | Husaria | 8 | 3/5 | -156 | 6 |
6. | Sharks | 8 | 2/6 | -165 | 4 |
7. | Kozły | 8 | 0/8 | -302 | 0 |