Z ostatniej chwili:

CENTRUM MECZOWE 11 kwi, 2015 13:00

Panthers
Wrocław
37
7 I 0
17 II 0
7 III 6
6 IV 8
- OT -
14
Eagles
Warszawa
rozwiń ͮ
 

Bitwa wrocławsko-warszawska

Opublikowano dnia: 9 kwi 2015 | Komentarze: 0

W sobotę o godzinie 13:00, na Stadionie Olimpijskim we Wrocławiu, zostanie rozegrany mecz trzeciej kolejki Topligi. W tym spotkaniu Panthers Wrocław podejmą Warsaw Eagles.

Gospodarz: Panthers Wrocław (2-0)
Gość:
Warsaw Eagles (1-1)
Data i godzina: 
11 kwietnia, godz. 13:00
Stadion: 
Stadion Olimpijski, ul. Paderewskiego 35, Wrocław
Liga: 
Topliga
Bilety: 
20 złotych (normalny) i 15 zł (ulgowy)

Futbol amerykański Anno Domini 2015 w końcu zawita do Wrocławia. Po kilkumiesięcznej przerwie Panthers zagrają przed spragnioną publicznością w jednym z najciekawszych pojedynków sezonu. Do stolicy Dolnego Śląska przyjeżdżają podrażnieni ostatnią ligową porażką Warsaw Eagles. Stołeczni przed Wielkanocą urządzili razem z Seahawks Gdynia prawdziwą strzelaninę zakończoną zwycięstwem mistrzów Polski 47:31.

Nasze spotkania z Eagles, szczególnie te na Stadionie Olimpijskim, z reguły pamiętane są jako twarde starcia z małą liczbą punktów.
Jakub Głogowski, generalny manager Panthers Wrocław

Panthers w tym sezonie wbijają rywalom średnio 52 punkty, ale tak wielu w ten weekend nie należy się jednak spodziewać. Rok temu warszawianie wygrali we Wrocławiu 17:16, a wynik pozostawał otwarty aż do ostatniej sekundy. Tak może być i tym razem. - Nasze spotkania z Eagles, szczególnie te na Stadionie Olimpijskim, z reguły pamiętane są jako twarde starcia z małą liczbą punktów. Oczywiście liczymy na przebieg zdarzeń podobny do ostatniego pojedynku w Warszawie, gdzie wygraliśmy 37:4, ale jesteśmy gotowi na ciężką, defensywną bitwę – zapowiada Jakub Głogowski, generalny manager Panthers.

Z tą opinią częściowo zgadza się warszawski obóz. Jacek Śledziński, manager stołecznych, podkreśla, że kiepska gra obrony przeciwko Seahawks to był wypadek przy pracy. - Bardziej niż liczbą straconych punktów martwimy się kontuzją filara naszej defensywy Filipa Szczęskiego, który zerwał więzadła w kolanie. Pojedynek z Seahawks dał nam dużo materiału poglądowego do treningów i pokazał co musimy poprawić, żeby wygrać rewanż w Gdyni. Z kolei historia pojedynków we Wrocławiu pokazuje, że kilkanaście, jak i kilkadziesiąt punktów dla każdej z drużyn nie będzie zaskoczeniem.

O ile dla Panter sobotnie starcie będzie pierwszym poważnym sprawdzianem sił, o tyle dla Eagles to nie pierwszyzna. Po ograniu Warsaw Sharks i porażce z Seahawks, Orłom zagląda w oczy minusowy dorobek. Dla kandydata do tytułu nie jest to powód do dumy. Tylko czy to będzie miało znaczenie w dalszej części sezonu, jeśli Orły rozpoczną serię zwycięstw? – Bilans 8-2 na koniec sezonu to dobry rezultat, kogo będzie ewentualnie obchodzić, że po trzeciej kolejce mieliśmy 1-2? – pyta retorycznie Śledziński i dodaje: – Żeby osiągnąć sukces z Panterami trzeba zneutralizować Marcusa Simsa. Nasz plan na gwiazdora wrocławian opiera się na Konradzie Paszkiewiczu. Dał sobie radę z biegaczem Jastrzębi to da również z Simsem. Mam tylko nadzieję, że skauci z NFL nie zabiorą nam go zbyt szybko.

Pomimo problemów w defensywie, Eagles na pewno mogą cieszyć się ze skutecznej gry w ataku. Rozgrywający Herbert Lee Bynes jest z zespołem zaledwie kilka tygodni, a już pokazał się z dobrej strony. Na wielką uwagę zasługuje również ofensywny liniowy Wojciech Piotrowski. – Waży niewiele ponad 100 kg i jako następca Babsa na pozycji left tackle ma niezwykle ciężkie zadanie. Niemniej robi to świetnie i pokazuje jak duży drzemie w nim potencjał. Podobnie jest w przypadku młodych zawodników takich jak Patryk Dumicz, Mateusz Dąbrowski i Robert Quoc. Wierzę, że Bynes nauczył się po poprzednim meczu ufać również polskim skrzydłowym, którzy mogą we Wrocławiu pokazać, co potrafią - podkreśla Śledziński.

W Panthers wiele oczu zwróconych jest w kierunku dwóch młodych skrzydłowych: Patryka Matkowskiego i Tomasza Dziedzica. O ile ten drugi grał już w reprezentacji Polski i potwierdza wysoką formę zdobyciem dwóch przyłożeń w tym sezonie, o tyle pierwszy powraca do świetnej dyspozycji po kontuzji. – Obaj pokażą się z jeszcze lepszej strony. Niezwykle ciężko przygotowywali się do rozgrywek i to przyniesie owoce, tak samo jak u Bartosza Dziedzica. Na początku było widać, że nie może odnaleźć się w nowej roli, jednak dostaje swoje szanse, które wykorzystuje. Kyle Israel jest dla niego dobrym nauczycielem i widać, że założony przez nas plan zaprocentuje i już niebawem Bartek będzie nie tylko liderem Panthers, ale też reprezentacji Polski – zapewnia Głogowski. Pomimo roli rezerwowego zdobył już w tym sezonie cztery przyłożenia i znajduje się w elicie Topligi. To pokazuje jak mocnym składem dysponują Pantery, w końcu Dziedzic byłby liderem większości zespołów w PLFA.

Zawodnicy obu drużyn gwarantują wielkie emocje, które podgrzeją jeszcze wrocławscy kibice oraz przedstawiciele Orlego Gniazda. Kibice Eagles podróżują za swoją drużyną przez cały kraj i uderzając w bębny wybijają im zwycięski rytm. Kto tym razem będzie tańczyć w takt? Przekonamy się już w sobotę.

Transmisja on line

Kto jest faworytem?

Przewidywania kibiców
Twoje przewidywania
DUŻA PRZEWAGA DUŻA PRZEWAGA
64% do 36% (154 głosów)

TABELA

Topliga

p. ZESPÓŁ M Z/P +/- PKT
1. Panthers 10 10/0 390 20
2. Seahawks 10 8/2 109 16
3. Lowlanders 10 7/3 111 14
4. Eagles 10 6/4 70 12
5. Husaria 10 4/6 -49 8
6. Steelers 10 3/7 -188 6
7. Sharks 10 1/9 -208 2
8. Kozły 10 1/9 -235 2

Sonda

Która drużyna zajmie ostatnie miejsce premiowane awansem do play-offs?