W sobotę o godzinie 13:00, na Stadionie Olimpijskim we Wrocławiu, zostanie rozegrany mecz trzeciej kolejki Topligi. W tym spotkaniu Panthers Wrocław podejmą Warsaw Eagles.
Gospodarz: Panthers Wrocław (2-0)
Gość: Warsaw Eagles (1-1)
Data i godzina: 11 kwietnia, godz. 13:00
Stadion: Stadion Olimpijski, ul. Paderewskiego 35, Wrocław
Liga: Topliga
Bilety: 20 złotych (normalny) i 15 zł (ulgowy)
Futbol amerykański Anno Domini 2015 w końcu zawita do Wrocławia. Po kilkumiesięcznej przerwie Panthers zagrają przed spragnioną publicznością w jednym z najciekawszych pojedynków sezonu. Do stolicy Dolnego Śląska przyjeżdżają podrażnieni ostatnią ligową porażką Warsaw Eagles. Stołeczni przed Wielkanocą urządzili razem z Seahawks Gdynia prawdziwą strzelaninę zakończoną zwycięstwem mistrzów Polski 47:31.
Nasze spotkania z Eagles, szczególnie te na Stadionie Olimpijskim, z reguły pamiętane są jako twarde starcia z małą liczbą punktów.Jakub Głogowski, generalny manager Panthers Wrocław
Panthers w tym sezonie wbijają rywalom średnio 52 punkty, ale tak wielu w ten weekend nie należy się jednak spodziewać. Rok temu warszawianie wygrali we Wrocławiu 17:16, a wynik pozostawał otwarty aż do ostatniej sekundy. Tak może być i tym razem. - Nasze spotkania z Eagles, szczególnie te na Stadionie Olimpijskim, z reguły pamiętane są jako twarde starcia z małą liczbą punktów. Oczywiście liczymy na przebieg zdarzeń podobny do ostatniego pojedynku w Warszawie, gdzie wygraliśmy 37:4, ale jesteśmy gotowi na ciężką, defensywną bitwę – zapowiada Jakub Głogowski, generalny manager Panthers.
Z tą opinią częściowo zgadza się warszawski obóz. Jacek Śledziński, manager stołecznych, podkreśla, że kiepska gra obrony przeciwko Seahawks to był wypadek przy pracy. - Bardziej niż liczbą straconych punktów martwimy się kontuzją filara naszej defensywy Filipa Szczęskiego, który zerwał więzadła w kolanie. Pojedynek z Seahawks dał nam dużo materiału poglądowego do treningów i pokazał co musimy poprawić, żeby wygrać rewanż w Gdyni. Z kolei historia pojedynków we Wrocławiu pokazuje, że kilkanaście, jak i kilkadziesiąt punktów dla każdej z drużyn nie będzie zaskoczeniem.
O ile dla Panter sobotnie starcie będzie pierwszym poważnym sprawdzianem sił, o tyle dla Eagles to nie pierwszyzna. Po ograniu Warsaw Sharks i porażce z Seahawks, Orłom zagląda w oczy minusowy dorobek. Dla kandydata do tytułu nie jest to powód do dumy. Tylko czy to będzie miało znaczenie w dalszej części sezonu, jeśli Orły rozpoczną serię zwycięstw? – Bilans 8-2 na koniec sezonu to dobry rezultat, kogo będzie ewentualnie obchodzić, że po trzeciej kolejce mieliśmy 1-2? – pyta retorycznie Śledziński i dodaje: – Żeby osiągnąć sukces z Panterami trzeba zneutralizować Marcusa Simsa. Nasz plan na gwiazdora wrocławian opiera się na Konradzie Paszkiewiczu. Dał sobie radę z biegaczem Jastrzębi to da również z Simsem. Mam tylko nadzieję, że skauci z NFL nie zabiorą nam go zbyt szybko.
Pomimo problemów w defensywie, Eagles na pewno mogą cieszyć się ze skutecznej gry w ataku. Rozgrywający Herbert Lee Bynes jest z zespołem zaledwie kilka tygodni, a już pokazał się z dobrej strony. Na wielką uwagę zasługuje również ofensywny liniowy Wojciech Piotrowski. – Waży niewiele ponad 100 kg i jako następca Babsa na pozycji left tackle ma niezwykle ciężkie zadanie. Niemniej robi to świetnie i pokazuje jak duży drzemie w nim potencjał. Podobnie jest w przypadku młodych zawodników takich jak Patryk Dumicz, Mateusz Dąbrowski i Robert Quoc. Wierzę, że Bynes nauczył się po poprzednim meczu ufać również polskim skrzydłowym, którzy mogą we Wrocławiu pokazać, co potrafią - podkreśla Śledziński.
W Panthers wiele oczu zwróconych jest w kierunku dwóch młodych skrzydłowych: Patryka Matkowskiego i Tomasza Dziedzica. O ile ten drugi grał już w reprezentacji Polski i potwierdza wysoką formę zdobyciem dwóch przyłożeń w tym sezonie, o tyle pierwszy powraca do świetnej dyspozycji po kontuzji. – Obaj pokażą się z jeszcze lepszej strony. Niezwykle ciężko przygotowywali się do rozgrywek i to przyniesie owoce, tak samo jak u Bartosza Dziedzica. Na początku było widać, że nie może odnaleźć się w nowej roli, jednak dostaje swoje szanse, które wykorzystuje. Kyle Israel jest dla niego dobrym nauczycielem i widać, że założony przez nas plan zaprocentuje i już niebawem Bartek będzie nie tylko liderem Panthers, ale też reprezentacji Polski – zapewnia Głogowski. Pomimo roli rezerwowego zdobył już w tym sezonie cztery przyłożenia i znajduje się w elicie Topligi. To pokazuje jak mocnym składem dysponują Pantery, w końcu Dziedzic byłby liderem większości zespołów w PLFA.
Zawodnicy obu drużyn gwarantują wielkie emocje, które podgrzeją jeszcze wrocławscy kibice oraz przedstawiciele Orlego Gniazda. Kibice Eagles podróżują za swoją drużyną przez cały kraj i uderzając w bębny wybijają im zwycięski rytm. Kto tym razem będzie tańczyć w takt? Przekonamy się już w sobotę.
Transmisja on line
p. | ZESPÓŁ | M | Z/P | +/- | PKT |
---|---|---|---|---|---|
1. | Panthers | 10 | 10/0 | 390 | 20 |
2. | Seahawks | 10 | 8/2 | 109 | 16 |
3. | Lowlanders | 10 | 7/3 | 111 | 14 |
4. | Eagles | 10 | 6/4 | 70 | 12 |
5. | Husaria | 10 | 4/6 | -49 | 8 |
6. | Steelers | 10 | 3/7 | -188 | 6 |
7. | Sharks | 10 | 1/9 | -208 | 2 |
8. | Kozły | 10 | 1/9 | -235 | 2 |